LAMEbusters  .LoL  id:  6185992
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami żył sobie Maciej. Maciej był życiowym nieudacznikiem. Zawitał właśnie do nowej szkoły, miał czystą kartę. W gimbazjum był wyśmiewany, szydzony i poniżany. Nawet gorzej niż Słapa. Żeby zdobyć nowych kolegów zaczął grać w strasznie słabą grę - Lig of ledżends. Bardzo ssał. Ale to bardzo. Jak dobry odkurzacz. Na swej drodze spotkał Ziuka. Ziuk był wspaniałym graczem. Skoncentrowanym, ogarniętym, jednym słowem zajebistym. Ziuk grał już z innym kolegą - Nysą (nie tym samochodem hehehehehehehe). Nysa był mniej ogranięty i wiecznie jęczał. Serio, non stop, ale co tam wszyscy wesoło grali, bez zmartwień i problemów. Zanurzali swe smutki coraz głębiej w lodowate odmęty oceanu uzależnienia. Gdzieś tam był Sawik ale nie wiem to wrzucę potem. No i kur*a, jestem ja. Przyszedłem ostatni ale dali mi najlepszą, najfajniejszą rolę w drużynie. Support. Każdy kocha supportować a oni dali mi! A i był jeszcze Karol ale jakoś nikt nie chciał z nim grać, dziwna sprawa. Potem jak Karol stał się za dobry, wyprzedził na o parę lig i zaczął grać w dotę bo lol go nudził. I wtedy wielki kambak wrócił Sawik. Henio strasznie nie chciał z nim grać ale potem się okazało "hej on nie jest już chuj*wy!". I tak o to nasz wesoła kompania gra sobie do dziś i wszyscy żyją długo i szczęśliwie.